Narodowy Dzień Powstań Śląskich – czy naprawdę jest co świętować?20 czerwca 2025, MysłowiceTego dnia, jak co roku od 2022, obchodzony jest Narodowy Dzień Powstań Śląskich. Dla jednych to powód do dumy – wyraz walki o polskość Śląska. Dla innych – trudny moment, pełen niejasności, niedopowiedzeń i gorzkich pytań. Zamiast bezrefleksyjnie świętować, warto się zatrzymać i zastanowić:Czy naprawdę mamy do czynienia z „powstaniami”?Czy Ślązacy rzeczywiście tego chcieli?I kto dziś decyduje, co mamy świętować????? Bratobójcza wojna ŚlązakówPomiędzy 1919 a 1921 rokiem doszło na Górnym Śląsku do trzech zbrojnych wystąpień, dziś oficjalnie nazywanych „powstaniami”. W rzeczywistości były to konflikty o wiele bardziej złożone: Ślązacy – często sąsiedzi, kuzyni, członkowie tych samych rodzin – zostali postawieni przeciwko sobie. Wybory były dramatyczne, wymuszone, często motywowane nie tyle ideologią, co przymusem politycznym, ekonomicznym, a nierzadko też strachem.⚠️ Czy można to w ogóle nazwać powstaniem?Słowo „powstanie” niesie pozytywny ładunek emocjonalny: heroizm, dążenie do wolności, walka o słuszną sprawę. Ale czy taka była rzeczywistość Górnego Śląska?Wielu historyków podważa tę narrację:Powstania czy rozruchy?Z punktu widzenia prawa międzynarodowego, były to działania nielegalne, często o charakterze partyzanckim i sabotażowym.Powstańcy czy bojówki?Tzw. „powstańcy” byli nierzadko członkami Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska – tajnej, paramilitarnej struktury wspieranej przez państwo polskie. Działali z bronią w ręku na terytorium Niemiec. Dziś takie działania określa się jako destabilizację państwa, a ich uczestników – jako dywersantów lub zielone ludziki.Powstania śląskie czy antyniemieckie działania hybrydowe?Można postawić pytanie: czy były to śląskie powstania, jeśli często nie były wyrazem woli Ślązaków jako wspólnoty, lecz elementem polsko-niemieckiego sporu o terytorium? Może trafniejszym określeniem byłoby:„Rozruchy antyniemieckie na Śląsku”„Działania destabilizacyjne na Górnym Śląsku”„Zamieszki inspirowane z zewnątrz”„Wojna domowa Ślązaków”?Historia nie jest czarno-biała. Narzucenie jednego, heroicznego terminu przysłania fakt, że dla wielu Ślązaków były to po prostu akty przemocy, które przyniosły więcej strat niż korzyści.???? Skłócenie Ślązaków i konsekwencje podziałuPowstania (czy też: zbrojne akcje partyzanckie) nie przyniosły wspólnej tożsamości. Wprost przeciwnie – pogłębiły podziały między „Polakami” a „Niemcami”, między wschodnią i zachodnią częścią Górnego Śląska. Śląsk został przecięty polityczną granicą, a wiele rodzin żyło odtąd po dwóch stronach nowego porządku. Do dziś region nosi blizny tych wydarzeń – także w sferze pamięci i tożsamości.⚖️ Śląsk osłabiony, Polska wzmocnionaDla Polski – państwa dopiero co odrodzonego po zaborach – Śląsk był trofeum strategiczne: bogaty w węgiel, hutnictwo, przemysł. Ale dla Śląska samego był to moment nie tyle emancypacji, co kolejnego podporządkowania – tym razem Warszawie, a nie Berlinowi. Nadzieje części Ślązaków na autonomię zostały szybko rozwiane.❓ Czy naprawdę tego chcieli Ślązacy?Nie ma jednej odpowiedzi. Wyniki plebiscytu z 1921 roku pokazują, że społeczeństwo było podzielone – mniej więcej pół na pół. Zbyt często zapomina się, że wielu mieszkańców Śląska nie utożsamiało się ani z Niemcami, ani z Polakami. Chcieli spokoju, stabilności, być może nawet niezależności regionu. Zostali zignorowani – przez oba państwa.???? Kim właściwie są Ślązacy?Ślązacy to społeczność pogranicza: etnicznie, językowo i kulturowo niejednorodna. Ani „etniczni Polacy”, ani „zniemczali Słowianie”. Ślązak to ktoś, kto mówi swoim językiem, żyje na swojej ziemi, ale niekoniecznie widzi siebie w jednej narodowej ramie. Dlatego próba wtłaczania ich w polską narrację narodową często prowadzi do niezrozumienia i buntu.???? Powstańcy czy zielone ludziki?Wyobraźmy sobie analogiczną sytuację dzisiaj: uzbrojeni ludzie, przebrani w cywilne ubrania, wspierani przez obce państwo, wywołują zamieszki na terytorium innego państwa, domagając się zmiany granic. Czy nie nazwalibyśmy ich zielonymi ludzikami? Czy nie mówiłoby się o akcie hybrydowej agresji?Oczywiście, historia nie przenosi się 1:1, ale warto dostrzec, że dzisiejsze kategorie niekoniecznie pasują do politycznie wygładzonych opowieści z podręczników.???? Kto każe nam świętować?Ustanowienie Narodowego Dnia Powstań Śląskich to decyzja polityczna, podjęta w Warszawie – bez głębszej debaty w samym regionie. To próba wpisania Śląska w jednolitą narrację państwową, bez uznania jego wewnętrznych podziałów i odmienności. A może właśnie o to chodzi – by przy pomocy symboli i „świąt narodowych” kształtować lojalność????? Zakończenie – refleksja, nie celebracjaMoże 20 czerwca nie powinien być świętem w klasycznym sensie – z flagami i defiladami – ale dniem zadumy. Pamięcią o wszystkich ofiarach, po każdej stronie. Dniem, w którym Ślązacy odzyskują prawo do własnej wersji historii – nie tej narzuconej z góry.Bo historia Górnego Śląska to nie historia zwycięstwa czy klęski. To historia życia w cieniu granic, ideologii i interesów wielkich mocarstw. A przede wszystkim – to historia ludzi, których pytań nikt nie chciał słuchać.